niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział 8 "Jesteśmy parą ?"

MADDY
Obudziłam się przed godziną 6. Rhydian jeszcze spał z głową na wysokości moich bioder i obejmując mnie. Czułam się fajnie jak mnie obejmował. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Po chwili obudził się wilczek.
-Witam pana.-powiedziałam
-No hej.-powiedział i się przeciągnął- Jak się spało?- spytał
-Fajnie się spało.-powiedziałam
-To świetnie.-powiedział i lekko musnął moje usta wtedy przypomniał mi się nasz pocałunek.
-Rhydian?-spytałam
-Tak?-odpowiedział pytaniem
-Jesteśmy parą?-spytałam
-Nie wiem. Nie chce podejmować decyzji za ciebie.-powiedział
-Co tu podejmować?! To miłość od pierwszego wejrzenia. Kocham cię. Ty chyba mnie też kochasz?-powiedziałam
-Kocham cię najbardziej na całym Świecie.-powiedział
-To możemy spróbować być parą.-powiedziałam
-Co tu próbować? Ty mnie kochasz ja ciebie.-powiedział
-Dobra, nic nie próbujemy, ja kocham ciebie ty kochasz mnie. Możemy być parą nie ma przeszkód do naszej miłości.-powiedziałam
-Dobrze. A podasz mi mapę?-powiedział
-Po co ci mapa?-spytałam
-Bo się zapatrzyłem w twoje piękne oczy i się w nich zgubiłem.-powiedział
-Złap mnie za rączkę i cię oprowadzę po oczkach.-powiedziałam
-Kocham cię.-powiedział
-Udowodnij.-powiedziałam. On położył dłoń na moim policzku i mnie pocałował, namiętnie. Rhydian Morris jest facetem moich marzeń, moich snów. Jest to prawdziwe uczucie. Po pocałunku poszłam do łazienki. Z szuflady wyjęłam mój pamiętnik i napisałam w nim o wszystkim. Ubrałam się. W tym samym czasie Rhydian ubrał się w pokoju. Zeszliśmy na dół i zjedliśmy śniadanie. Do szkoły poszliśmy obejmując się…
C.D.N
^^^
Proszę bardzo! Daję wam rozdział kolejny już 8!!!!!!!! Myślę że się w miarę podobają te rozdziały :) komentujcie, to mnie motywuje :)
 5KOMENTARZY= MOTYWACJA= ROZDZIAŁ 9

Rozdział 7 "Żmija "

MADDY
Po zajściu z przed 5-ciu minut uciekłam z lasu. Żmija! Tak o sobie myślałam. Jestem szurnięta, najpierw go nie lubię, potem idę z Shann i Tomem z nim do Berniego i momentalnie go lubię a potem się zakochuje i dziś całuje! Naprawdę mam coś z głową!
RHYDIAN
Maddy mnie pocałowała a potem uciekła. Powiedziała, że podobam się jej. Czyżby odczuwała to samo co ja? Postanowiłem za nią biec. A jak ją znajdę? To proste! Użyje zmysłu węchu. Wytężyłem węch i od razu poczułem jej ślad. Pobiegłem jej zapachem i już ją spotkałem jak biegła gęstym lasem.
-Maddy! Stój!-krzyknąłem, zatrzymała się ale nie odwracała. Chciała dalej biec ale złapałem ją za nadgarstek.
-Przepraszam.-szepnęła
-Nie masz za co.-powiedziałem
-Jak to? Przecież cię…-nie skończyła bo położyłem jej palec na usta
-Ciiii.-powiedziałem- Teraz mi grzecznie odpowiesz na jedno pytanie. Tak?-pokręciła twierdząco głową- Kochasz mnie?-spytałem. Widziałem że dziewczyna jest lekko zakłopotana
-Taaaa..k jaakbyy?-spytała siebie
-A może tak do mnie?-spytał
-TAK KOCHAM CIĘ!-krzyknęłam do niego
-Wiedziałem!-powiedział i się uśmiechnął
-Co wiedziałeś?-spytałam, on się do mnie zbliżył i powiedział na ucho
-Że mnie kochasz.-powiedział i mnie pocałował w policzek
-A ty…-nie dokończyłam bo mi przerwał
-Też cię kocham.-powiedział a ja w skowronkach się na niego rzuciłam i przytuliłam- Maddy.. brak.. powietrza!-powiedział
-Sorry.-powiedziałam
-Ty możesz mnie dusić jak boa dusiciel zawsze i wszędzie.-powiedział
-Ja jestem żmija a nie boa dusiciel.-powiedziałam- Idziemy do domu bo zimno mi?-spytałam
-Tak możemy iść-powiedział. Objęliśmy się i poszliśmy do mojego domu. Gdy już tam byliśmy on został w pokoju a ja poszłam do kuchni zrobić coś do jedzenia. Gdy wróciłam do pokoju pogadaliśmy trochę a potem oglądaliśmy film na którym… pocałowaliśmy się.
EMMA
Ide właśnie zobaczyć co tam u Maddy. Jestem już w pokoju. Miałam już zapalić światło ale wilczym wzrokiem ujrzałam córkę i Rhydiana śpiących. Nie zapalałam światła tylko wzięłam koc i ich przekryłam.
CDN
^^^
Tak tak........... witam po kolejnej miesięcznej przerwie... zaczęły się wakacje i to jest najlepszy czas.. Czemu??????? otóż rozdziały będę dodawał w miarę częściej :) nie mam nic więcej do powiedzenia. Czytajcie i komentujcie :)
 DO NEXTA :)

czwartek, 15 maja 2014

Rozdział 6 "Ty mój wariacie!"

MADDY
Ostatni dzień weekendu. No niestety. Ja naprawdę potrzebuje jeszcze jednego dnia między sobotą a niedzielą. Wzięłam do ręki telefon i spojrzałam na godzinę. Jest 9.17. Pora wstawać. Nie można stracić dnia. Trzeba sobie pójść do lasu, założyć (czyt. może założyć) się z Rhydianem itp. Zwlokłam się do łazienki. Uczesałam się, umyłam twarz i kły (czyt. zęby). W pokoju ubrałam się w czarne rurki, białą bluzke, niebieską bluzę i czarne adidasy. Do tego kolczyki i bransoletki. Zeszłam na dół. Tata jak codziennie siedział w gazecie i jadł ciasteczka. Mama zapewne jest w kuchni. Poszłam do wcześniej pomyślanego miejsca i oczywiście była tam mama.
-Dzieńdoberek.-powiedziałam
-Cześć Maddy.-powiedziała mama
-Daj mi coś do jedzenia.-powiedziałam siadając przy stole mama podała mi talerz z kanapkami
-Proszę i smacznego.-powiedziała i wróciła do swojego zajęcia. Spojrzałam na nią okiem i zobaczyłam że rozwiązuje krzyżówkę.
-Jak tam krzyżóweczka idzie?-spytałam a ona mi pokazała zeszyt z krzyżówkami tam gdzie rozwiązywała teraz. Wszystko już miała prawie wpisane! Brakowało jej tylko 4-ech słów.- Aha.-powiedziałam i wróciłam do jedzenia
-Maddy mam pytanie.-powiedziała mama
-No mów.-powiedziałam
-Co tam między tobą a Rhydianem..?-spytała ja napchałam sobie do pełna buzie jedzeniem i pokazałam że nie mogę mówić. I nie odpowiedziałam. Dostałam SMS-a od ,,Przystojny Blondyn” tak zapisałam Rhydiana. Napisał:
Rhydian: Co tam u Maddy?
Ja: Nic ciekawego do twojego SMS-a. Spotkamy się dziś?
Rhydian: Właśnie do ciebie idę;D.
Ja: Serio?
Rhydian: Najbardziej na świecie serio. Jestem już pod twoim domem.:*
I to koniec naszej korespondencji. Tylko zastanawia mnie jedno: Po co ten całus na końcu?
***
Wyszłam przed dom. I kogo tam widzę? Nikogo! Napisał mi: Jestem pod twoim domem. I go nie ma. Już miałam wchodzić do domu gdy.
-Spójrz w górę.-usłyszałam głos Rhydiana, spojrzałam tam i zauważyłam Rhydiana na drzewie.
-Ty mój wariacie!-powiedziałam a nie pomyślałam. Ups… On zeskoczył z drzewa.
-Mój wariacie? Od kiedy jestem twój?-spytał
-Od kiedy mi się podobasz!-no nie! Wszystko mi się wali mówię wszystko na głos!
-Komuś się podobam.-powiedział z błyskiem w oku. Uciekłam do lasu on mnie gonił.
***
Ucieczka się nie udała. Rhydian mnie dogonił.
-Podobam ci się?-spytał
-Tak!-i go…pocałowałam! Po pocałunku uciekłam do domu.
C.D.N
^^^
Oto i rozdział 6. 
Podoba się? Myślę że tak .
 Zapraszam na blog ,,Coś się w tobie Zmieniło, Zniknęło, kto cię oddalił ode mnie?" jest już tam nowy rozdział i do nexta! ;*

środa, 7 maja 2014

Rozdział 5 " Kolejny zakład?"

MADDY
Szłam już na spotkanie z Rhydianem. Myślałam o wszystkim. Mianowicie o moim dzisiejszym śnie i tym, że polubiłam Rhydiana z dnia na dzień. To pewnie: miłość od pierwszego wejrzenia.
Po chwili byłam już na miejscu. Weszłam do kawiarni i usiadłam przy stoliku przy ścianie i oknie. Po chwili przyszedł Rhydian. Był ubrany w tych samych kolorach co ja.
-Hej.-powiedzieliśmy w tym samym momencie i spojrzeliśmy po sobie.
-Jakaś telepatia, nie?-spytałam go
-Taaa… Dziwne bardzo.
***
Siedzieliśmy w kawiarni półtorej godziny. Bardzo dobrze nam się rozmawiało. Poznaliśmy się lepiej.
-Kolejny zakład?-spytałam
-Jaki? I tak wygram.-powiedział pewnie
-Wyścig. I nie bądź tego taki pewny. To, że wygrałeś jeden zakład nie znaczy, że wygrasz drugi.-powiedziałam z uśmieszkiem
-Jaka jest stawka zakładu?-spytał
-15£.-powiedziałam
-Przyjmuje zakład.-powiedział i podaliśmy sobie dłonie na znak przyjęcia zakładu.
-Dawaj, rozwiązujemy zakład!-powiedzieliśmy w tym samym momencie. I wyszliśmy. Zaczęliśmy biec. Rhydian był na prowadzeniu lecz ja go przegoniłam. Na koniec wyścigu tylko jednym krokiem wygrał Rhydian.
-Haha! Wygrałem!-powiedział z uśmiechem
-Cieszysz się jak…-nie skończyłam bo ujrzałam coś pod wysokim i grubym dębem.
-Jak kto się ciesze?-nie odpowiedziałam tylko wykręciłam go do tyłu
-OMG!-powiedzieliśmy razem
-Trzeba będzie zrobić mały wywiadzik.-powiedział blondyn
-Tak. Ja z Shann ty z Tomem. Zobaczymy które się przyzna.-powiedziała
-Ale dopiero w poniedziałek. OK?-powiedział chłopak
-Tak.-zgodziłam się
***
Chodziliśmy po lesie jeszcze przez kilka godzin. Poprosiłam Rhydiana aby mnie odprowadził do domu. Nie odmówił mi. Odprowadził mnie pod sam dom. Pożegnaliśmy się całusem w policzek i zatopiłam się w domu. Pobiegłam do pokoju. Poszukałam w biurku najgrubszy zeszyt. Znalazłam 532kartkowy czerwony z sercamy jasno czerwonymi z białymi konturami. W największym sercu napisałam MADDY. Otworzyłam go na 2stronie i napisałam:
,,Postanowiłam pisać pamiętnik. Zaczynam od dziś. Byłam dziś w lesie z Rhydianem. Widzieliśmy Shann i Toma jak się całują pod drzewem.
Zakochałam się w Rhydianie, myślę, że on we mnie też.
To co tu napisałam pozostanie między tobą a mną.
^Dnia: sobota 9listopada 2013roku^”
Potem zeszłam na kolacje. Gdy zjadłam zrobiłam wszystkie wieczorne czynności, przebrałam się w piżamę, schowałam pamiętnik pod poduszkę i poszłam spać.
C.D.N
^^^ 
Oto i długo wyczekiwany rozdział 5!!!!!
 Myśle że całkiem fajny .
 Następny rozdział już wkrótce!!!!!! ;*

piątek, 2 maja 2014

One Part "Do miłości wiek nie ma znaczenia ♥"



ONA: 15letnia dziewczyna kończąca 1klase liceum. W przyszłości
planuje zostać weterynarzem. Nie jest na razie w nikim zakochana. Ma
dwójkę przyjaciół: Shannon i Tom.
 ON: Ma 19lat. Jest na 1roku studiów doktoranckich. Studiuje
weterynarie. Singiel.
 ♥♥♥♥
 Poranne słońce wschodzące nad Nowym Jorkiem ściągnęło z łóżek Maddy jak i Rhydiana. W drodze do łazienki zadzwonił budzik Madeline. Przewróciła oczami i poszła go wyłączyć. Poszła do łazienki. Uczesała
się, umyła twarz i ręce, zrobiła makijaż i umyła zęby. Ubrała się i zabierając torbę i smartphone Lumia 1020 zeszła do salonu. Tam już byli rodzice. Dziewczyna zjadła śniadanie oraz pożegnała się z rodzicami. Gdy szła do szkoły oczywiście nie mając co robić przeglądała zeszyty. Biologia, Fizyka, Chemia, Matematyka, Informatyka, Angielski, W-F, GDW, Hiszpański. Takie lekcje dziś miała. Wszystko zawsze umiała. Była  zawsze na wszystko przygotowana. Przeglądając zeszyt od fizyki przez nieuwagę wpadła na kogoś... Już
czuła mocne uderzenie o chodnik. Ale nie poczuła tego. Poczuła miękki upadek w czyjeś ramiona. Czuła zapach perfum Bruno Bannani.
-Cholera! Głupie szpilki!-powiedziała i wyrwała się z ramion mężczyzny. Gdy już stała ujrzała przystojnego blondyna o zielonych oczach.
-Hej śliczna.-powiedział i się uśmiechnął
-Hej. Przepraszam za upadek.-powiedziała i się zarumieniła
-Nic nie szkodzi. A tak w ogóle jestem Rhydian.-powiedział chłopak
-Ja jestem Maddy.-powiedziała piętnastolatka
-Bardzo ładnie.-powiedział dziewiętnastolatek z uśmiechem.
-Dziękuje. Ty też masz ładne imię.-powiedziała dziewczyna i w tym momencie dostała SMS-a. Była to wiadomość od Shannon.
 SHANNON: ,,Gdzie ty wariatko jesteś?!"
 JA: ,,Bo co?"
 SHANNON: ,,Za 5minut Zajęcia Wyrównawcze. Zapomniałaś?"
 JA: ,,Ty.... Czemu nie mogłaś wcześniej?!."
SHANNON: ,,Bierz dupę w troki i do szkoły"
 JA: ,,Ty nie rządź moją dupą :D. Idę."

-Musze już iść.-powiedziała
-To pa.-powiedział- Daj swój numer!-krzyknął ale ta go nie usłyszała tylko biegła przed siebie- Nie ważne.-powiedział sam do siebie i poszedł w swoim kierunku.

Oboje myśleli o sobie cały dzień na lekcji Wychowania Fizycznego chłopak przepuścił 5 bramek natomiast dziewczyna dostała po głowie piłką siatkową. Również Maddy omal nie powiedziała do nauczyciela
matematyki ,,Kocham Cię" zamiast wyniku. Dobrze że siedziała z Shann która jej podpowiedziała wynik: -124,29.
 To był dziwny dzień dla obojga. Chyba czuli miłość. Piętnastolatka do dziewiętnastolatka. On był dorosły natomiast ona? Ona była tylko dorastającą dziewczynką która nic nie wiedziała o dorosłym życiu. Ale
jak to mówią: ,,Do miłości wiek nie ma znaczenia".
  ***
 Minął tydzień. Dziewczyna więcej nie spotkała swego ,,księcia z bajki". Tak jakby był to duch widziany przez 5minut.
Dzisiaj była wycieczka. Piątek ciepły dzień ok. 30 stopni. Dziewczyna spakowała do torebki butelkę wody, kanapki na drogę, swoją ukochaną Lumię razem ze słuchawkami i jak kazali przyjaciele ,,Bierzesz dwie talie kart. Zagramy w remika i inne gry."
   ***
 Odbyła się zbiórka a zaraz po niej wyjechało 2autokary z wycieczką. Maddy i jej 3przyjaciół zajęła miejsca na samym końcu autokaru gdzie było akurat 4miejsca. Przyjaciele grali w karty od 30minut. Po chwili
wydarł się Zayn.
-Prosze panią! Dziewczyny chowają asy i jokery w stanikach!-wszyscy zaczęli się śmiać dobrze że pani Jamess ma poczucie humoru. Podeszła do osób na końcu autokaru i oznajmiła.
-Zayn, Tom... Co ja mam zrobić? Rewizje staników?-powiedziała kobieta i odeszła ze śmiechem.
-I tak wiemy że chowacie asy w stanikach.-powiedział Zayn
-Ooo... Biedni... A wy nie możecie ich chować w bokserkach.-powiedziała Shannon i się uśmiałyśmy
-Ale.... Koń by się uśmiał.-powiedział Zayn
-Ihaha, ihaa, ihaha!-zaczęła naśladować konia Maddy a Shannon prawie umierała ze śmiechu.
   ***
 Reszta jazdy to 5 godzin. Maddy słuchała muzyki na słuchawkach.
Piosenki które najczęściej słuchała to:
,,Can't Remember To Forget You" ,,Yo Soy Isabela", ,,#Selfie" i  ,,Now Is The Time".
Shannon spała (od aut. Wieczór jakby co), Zayn i Tom pstrykali swoimi komórkami zdjęcia sobie, śpiącej Shann i słuchającej muzyki Maddy.
 W pewnym momencie Maddy zasnęła. A co jej się śniło? Blondyn sprzed 8 dni. Jego piękny uśmiech, piękne zielone oczy.... Po jakimś czasie się wybudziła. Miała uśmiech na twarzy. Teraz na słuchawkach leciało ,,Enjoy The Ride". Zdjęła słuchawki i wyłączyła muzykę.
-Hej chłopaki.-powiedziała
-Hej, hej.-obojętnie powiedział Zayn
-Co wy na tym telefonie robicie?-spytała brunetka
-Gramy w Pou!-powiedzieli razem
-Małe dzieci.-powiedziała
-Jezu! Nawet pograć nie można!-westchnął Zayn a za nim Tom dziewczyna tylko przewróciła oczami. Założyła słuchawki i w dalszym ciągu słuchała muzyki. Włączyła #Selfie i zaczęła śpiewać to w oczy
chłopakom. Zrzedły im pyszczki że umie tak szybko śpiewać. Skończyła.
-I jak się podoba?-spytała
-Jak ty tak szybko śpiewałaś?!.-spytał Zayn
-Ahhh.... Zaynie... Się umie. ,,Bo czy to jest szybkie czy wolne,wszystko co naprawdę wiem to, to że zamierzam cieszyć się jazdą,cieszyć się jazdą!"-ten kawałek piosenki Maddy wyśpiewała
-Tobie trzeba odciąć dostęp do kanałów muzycznych i radia! To przestaniesz śpiewać!-powiedział Tom
-Ja będe piosenkarką.-powiedziała
-Aha.-powiedział Tom
  ***
 >jakiś czas później<

Wycieczka minęła 5 dni temu. Maddy zachwycała się cały czas tym
miejscem. Zakochała się w tym miejscu.
Dziewczyna właśnie wstała. Wykonała wszystkie poranne czynności oraz się ubrała. Wzięła komórkę i tym razem białe słuchawki. Zeszła na dół.
Jej ojciec rozmawiał z jakimś mężczyzną o interesach.
-Hej tato!-powiedziała
-Cześć Maddy.-powiedział jej ojciec. Dziewczyna poszła do kuchni i zjadła śniadanie. Maddy powiedziała matce że wychodzi do parku i poszła tam gdzie powiedziała. W drodze słuchała swoich ulubionych piosenek. Droga nie dłużyła się jej jak zwykle. Wręcz przeciwnie- była dość krótka.
   ***
 Maddy siedziała w Central Parku. Oglądała jak bawią się dzieci i w ogóle...
 Po 2 godzinach w parku dziewczyna postanowiła wracać. Słuchała piosenki ,,Liar Liar" i weszła na Facebooka z aplikacji mobilnej. Niespodziewanie jej ciało uderzyło o kogoś. Jej telefon spadł na ziemie i zrobiło się z niego tak zwane trzy- bateria osobno, obudowa tylna i telefon. Dziewczyna się wkurzyła. Osoba która "rozpieprzyła" telefon Maddy był..............
^^^
Ogłaszam wygłaszam centralnie oficjalnie 1 część One Part'a z prawdopodobnie 2.
Nie ma pod rozdziałem 8 komentarzy więc daje wam OP. Fajne? Myślę że tak.
A teraz informacje ze świata xD: Zapewne zauważyliście że blog Grachi Por Siempre został zablokowany, zostanie odblokowany po 16 czerwca. Powód? Brak weny i pomysłu na tamto opowiadanie :/ . Po odblokowaniu czeka na was krótka bo 8 rozdziałowa historia o..... niespodzianka. To nie WolfBlood! O nie! Przekonacie się po 16 czerwca !
Cicha woda brzegi rwie, Cicha woda wie Zrób cash, zdobądź cash, Zrób cash, zdobądź cash! :*

sobota, 26 kwietnia 2014

Marian! Sprawa jest! xD

Także rozdziału jeszcze NIE dodaje bo nie ma 8 komentarzy ALE mam kilka spraw 
#1- Przyjęłem blog o JORTINI z opowiadaniem. 19 rozdziałów tam już jest ale nie moich zapraszam.
 #2- Zrobiłem blog z grafiką: nagłówki, zdjęcia itp. WSZYSTKO ZMODYFIKOWANE przeze mnie.: Czary w grafice. Ale jeszcze nic nie przyjmuje
 #3- To wszystko  
-Marian! 
 -Co? 
-Chodź tu! 
 -Helena! Mam zawał.....

środa, 16 kwietnia 2014

Rozdział 4 "Wychodzę "

MADDY
Sobota. Nareszcie weekend. Miałam dzisiaj sen. Był bardzo fajny. Śniło mi się, że Rhydian poprosił mnie abym została jego dziewczyną, a ja się zgodziłam. Dziwne jest to, że z dnia na dzień go polubiłam. Polubiłam a nawet bardziej niż polubiłam. Dziś się z nim spotykam. Pójdziemy do lasu, potem na czekoladę do Bernie’ego i zapomniałam gdzie jeszcze [xD].
Spojrzałam na zegarek na telefonie i zobaczyłam, że jest już 10.37. Tak długo jeszcze nigdy nie spałam! Pora wstawać!
Zeszłam z łóżka i udałam się do łazienki. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam jakąś czarownice! Szybko się uczesałam. Umyłam twarz i zęby. Zrobiłam lekki prawie niezauważalny makijaż i wróciłam do pokoju.
Ubrałam się w granatowe spodnie dżinsowe, bluzkę koloru niebieskiego, granatową bluzę i czarne trampki. Efekt był zniewalający! Zeszłam na dół i poszłam do kuchni.
-Hej mamo!-powiedziałam
-Hej Maddy. Na czyj pogrzeb idziemy?-spytała mama
-Jaki pogrzeb?-spytałam
-Ubrałaś się jak na pogrzeb.-powiedziała
-Jakbyś nie wiedziała ciemne kolory to moje ulubione.-powiedziałam- Daj żryć bo jestem głodna!-dodałam
-Proszę. I mówi się jeść.-powiedziała
-Jak zwał, tak zwał.-powiedziałam i wgryzłam się w kanapkę.
***
Jest już 12.32. Pora się wybierać na spotkanko! Wyszłam z pokoju biorąc komórkę. W salonie była mama i oglądała jakąś telenowelkę. A tata czytał gazetę.
-Wychodzę!-powiedziałam
-Dokąd?-spytała mama
-Do Bernie’ego z Rhydianem.-powiedziałam i wyszłam.
C.D.N
^^^
Oto i proszę bardzo moje miśki rozdział 4.
Jak wam się podoba? Mam nadzieje że fajny.
Jeszcze raz dziękuje za 1000 wyświetleń!!! ;*
8 KOMENTARZY= ROZDZIAŁ 5